Witam!

Ja-ja-ko doświadczona nie wiekiem a liczbą dzieci, chcę się podzielić swoją wiedzą dotyczącą wszystkiego co dotyczy maluchów. Ponieważ nie przepadam za "dobrymi radami" - czyli po prostu nie lubię być pouczana, nie traktujcie moich wpisów zbyt dosłownie :)

niedziela, 15 kwietnia 2012

papier-mache'

Masa papier-mache' ("Jak to zrobić" Trish Kuffner)
6 szklanek wody
1/4 szklanki mąki

Wodę (5 szklanek) zagotować, mąkę w pozostałej części wody rozmieszać, dodać do wrzątku i szybko mieszać, gotować 2 minutki. Wystudzić. Drzemy gazetę na małe kawałki (około centymetra- ew. dwóch). 
Z tej oto masy i kawałków papieru można wyczarować różne rzeczy, różniste. Mamy taki np. balon - tak! nadmuchany. Smarujemy pseudo-krochmalem balon, okładamy papierkami - i tak czy warstwy (o matko, co ja pacze!). Czekamy aż wyschnie, spoko, to  trochę trwa. Po kilku sesjach mamy super twardy papierowy balon, co go można zużyć do"zabawy, dekoracji itd. Można go pomalować, przerobić na kurkę, króliczka czy rybkę. Nasza może nie jest drastycznie-artystyczna, ale za to własna

















Ostatnio jakoś nie mam napędu do publikacji, więc dodam drugi tip na zabawę. Pamiętacie za PRLu były takie laleczki tekturowe, które ubierało się w  papierowe ubranka? Ja to uwielbiam zabawowe wspomnienia z dzieciństwa i co jakiś czas raczę nimi moje maluchy.

Rysujemy więc na kartonie kontur ludzików - dziewczynki i chłopca. Odrysowujemy te same kontury na różnokolorowych papierach i wycinamy w ramach tych obrysów koszulki, spodenki itd (czytaj wymarzona garderoba). Chodzi o to, żeby ubranka idealnie pasowały na dzieci. Musimy ich trochę powycinać żeby było z czego tworzyć. Na tych ubrankach dzieci mogą rysować lub malować wzory, ewentualnie naklejać elementy z samoprzylepnego papieru, lub zwykłych wycinanek. Nie można też zapomnieć o fryzurkach dla naszych modeli.






A teraz zostawiamy dzieci same. Przypomnijmy im tylko, żeby papierowe laleczki były kompletne (z oczkami, minkami).




Nie muszę dodawać, że po oficjalnej części zabawy dzieci-dzieciom dorysowały wywalone jęzory...


Uwaga: W każdej książce z ozdobami i zabawkami z papieru dla dzieci (podobnie jak w książkach kucharskich), niedoskonałości wyrobów nie uświadczycie. Wszystko jest zawsze idealne, w cudownych, czystych kolorach. A teraz ZONK! u mnie tak nie jest. I wcale nie jest mi przykro z tego powodu. Jeśli Jamba rysuje po raz 20-ty kartkę na czarno to zwrócę jej uwagę, żeby używać innych kolorów, ale zazwyczaj mają wolną rękę. Właśnie dlatego nasze wyroby wyglądają dość siermiężnie, ale są autentycznie NASZE!

1 komentarz:

  1. Mi się właśnie takie autentycznie dziecięce prace najbardziej podobają. A te laleczki pamiętam ;) Też je uwielbiałam. A jak wyobraźnia pracuje? Super! Super! Super! A czy Ty też zauważyłaś, że dzieci najlepiej się bawią tym, co zabawką nie jest? Pełen pokój gratów, a mały biega po domu ze zwiniętym papierem do pakowania prezentów, który raz jest kijem od golfa innym razem pałką bejsbolisty itd. Magiczne;)

    OdpowiedzUsuń